GDY DZIECI NIE MA W DOMU
Zdarza się czasem, ale baaardzo rzadko, taki dzień albo chociaż kilka godzin. W pierwszej chwili wpadasz w panikę - tyle jest pomysłów i rzeczy do zrobienia! Po chwili jednak po prostu siadasz w fotelu i...
Pamiętacie słowa tej piosenki: "Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni. Gdy nie ma w domu dzieci to..."?
Itd.
Co tu robić, gdy ma się tylko dla siebie jeden, jedyny dzień albo kilka godzin bez dzieci w domu? Ja wpadam w panikę, która trwa około pół godziny. Planuję tysiąc rzeczy, które zrobię w tym czasie. I tak:
- posprzątam w garderobie
- posadzę kwiatki
- wreszcie wyczyszczę lampę
- upiekę szarlotkę na wieczór
- wyprasuję bluzkę, która leży od tygodnia
Po około godzinie już wiem, że zdążę posadzić kwiatki, a potem...cóż - zajmę się NARESZCIE SOBĄ!
Pytacie o moją książkę. Właściwie to te pytania zainspirowały mnie do dzisiejszego wpisu. Przypomniałam sobie, że pisałam, napisałam, chciałabym pisać nadal. Tak - to poezja dla kobiet. O życiu, miłości, tęsknocie... A teraz? Teraz piszę w mojej głowie; na przeniesienie myśli na papier nie ma czasu. Na razie :-)
Jest szansa, że zdążę też przyjrzeć się krytycznym okiem mojej garderobie, do czego w szaleńczym biegu każdego poranka nigdy nie mam głowy :-)
Jeśli już rzeczywiście mam dla siebie cały dzień - kiedy to było???- to urządzam sobie prawdziwe, luksusowe, nieśpieszne domowe SPA.
A na koniec zdradzę Wam mój słodki sekret: nie ma dla mnie relaksu i prawdziwego lenistwa bez truskawek (nawet zimą, choć jak wiadomo to nie to, co latem)!
I tak przy lampce wina, książce i truskawkach (no i jakiejś tam czekoladce przy okazji) mija ten miły, bardzo rzadko zdarzający się czas słodkiej samotności... A jak fajnie jest usłyszeć znów ten głosik: "mama!", wie tylko...mama :-)
A co Wy robicie, gdy macie "wolną chatę"? Wolicie ciszę i samotność czy szalejecie na wyprzedażach albo na kawce z przyjaciółką?
Jestem typem samotnika i domatora, więc najchętniej spędziłabym swoje wolne chwile w domu. Rozłożyłabym się na wielkim łóżku i poszła spać ;) A gdybym się już wyspała, to chętnie sięgnęłabym po książkę, oczywiście nadal leżąc w łóżku, a do książki wzięłabym kakao albo sok - zależy od pory roku. Mogłabym też ewentualnie rozłożyć koc na trawie i wylegiwać się w słońcu albo pobujać się w hamaku - wszystko to w towarzystwie książki! Rozmarzyłam się ...
OdpowiedzUsuńAle się cieszę, z takich komentarzy. Chociaż tak się zastanawiam, dlaczego ich tak mało. Usłyszałam ostatnio, że za mało prowokuję na blogu. he he! Może to i prawda, ale nie wiem czy sztuka blogowania to sztuka prowokowania. ja chyba tak nie chcę! I nie zamierzam. No cóż...pozostanę przy swoim stylu, a jednak mam nadzieję na więcej takich mądrych, miłych słów od Was :-)
OdpowiedzUsuńwolna chata to moje marzenie ja niestety nie mam z kim dzieci zostawic.
OdpowiedzUsuń